23 sierpnia 2013 roku weszła w Polsce w życie tak zwana „Ustawa deregulacyjna” ułatwiająca dostęp do wielu zawodów, z których część dostępna była tylko elitom, albo po zdobyciu koncesji i przejściu odpowiednich egzaminów. Prezydent podpisał tę ustawę w 2014. Mimo uwolnienia wielu zawodów w naszym kraju to i taj w porównaniu z Europą Zachodnią jesteśmy nieco do tyłu.
Spis Treści
Deregulacja
Deregulacja zawodów jest zdecydowanie posunięciem pozytywnym, ponieważ pozwala wykazać się umiejętnościami, które niekoniecznie zawsze pokrywały się z tak zwanym „papierkiem”. Uwolnienie zawodów ugodziło też w niektóre, do tej pory elitarne kręgi zawodowe, między innymi prawnicze. Jednak deregulacja to nie jest wyłącznie rezygnacja z posiadania odpowiednich papierków przy podejmowaniu pracy, w wielu wypadkach sprowadza się do zniesienia pewnych konkretnych ograniczeń przy obowiązku wylegitymowania się odpowiednim wykształceniem, co do tyczy między innymi prawników. Natomiast ograniczenia mogą się sprowadzać na przykład do ograniczenia ilości egzaminów lub obowiązku odbycia staży.
W wypadku niektórych zawodów i prowadzenia działalności gospodarczej w pewnych branżach zniesione zostały obowiązki posiadania koncesji i przechodzenia egzaminów. Od 2014 roku o wiele łatwiej jest założyć aptekę lub zarejestrować się jako taksówkarz.
Przykładami wprowadzenia radykalnych ułatwień mogą być zawody pilota wycieczek i przewodnika turystycznego. Przed 2014 rokiem przewodnik turystyczny nie tylko zaliczyć trudny egzamin, ale jeszcze przez kilka miesięcy musiał uczestniczyć w (płatnym na ogół) kursie specjalistycznym.
Teraz rejestrując firmę w większość branż wystarczy tylko wpis do rejestru działalności gospodarczej i oczywiście minimum środków finansowych, ale to drugie mogą ułatwić firmy oferujące pożyczki, które też są przykładem tego, jakie efekty dała deregulacja.
Kontrowersje związane z deregulacją
Krytyka deregulacji zawodów bywa uzasadniona choć nierzadko kierowana jest tym, że uwolnienie zawodów wyraźnie uderzyło w zamknięte kręgi zawodowe, w tym prawnicze.
Jednak warto jest się zastanowić nad tym, czy uwolnienie kilku zawodów nie było pochopnym posunięciem. Jednym z przykładów może być zawód bibliotekarza, gdzie rzeczywiście odpowiednie kwalifikacje bywają niezbędne. Obecnie mamy wśród pracowników bibliotek niemałą grupę pracowników merytorycznych nieczytających książek.
Mimo to deregulacja zawodów jest niezbędna i zdecydowanie pozytywnie wpływa na rozwój nie tylko gospodarki, ale również pozostałych dziedzin życia społecznego. Bywają przecież osoby z imponującym, formalnym wykształceniem, które okazują się marnymi pracownikami lub przedsiębiorcami.