Rynek gier komputerowych zmienia się jak w kalejdoskopie, albowiem co roku twórcy prześcigają się w zaspokajaniu potrzeb graczy. Optymalizacja kodów, tworzenie czarujących modeli graficznych czy wymyślanie nieliniowej fabuły – wszystko to wpływa na rozwój rynku gier komputerowych.
Assassin’s Creed Renaissance – wartościowy staruszek
Może się wydawać, iż siedem lat to niezbyt duży okres czasu, ale z punktu widzenia gracza jest to przepaść. Są jednak gry, które nigdy się nie zestarzeją i będą przynosiły zyski mimo biegu lat. Do tego typu gier należy bez dwóch zdań trylogia Assassin’s Creed II, Brotherhood i Revelations, gdzie wcielamy się w postać Ezio Auditore. Największy atut tej serii? Zdecydowanie grywalność. Zerkanie na zegarek i wmawianie sobie „jeszcze 10 minut pogram i kończę” powtarza się co 10 minut. Fabuła jest niezwykle przewrotna i co jakiś czas pozostawia gracza wrytego w krzesło. Fantastyczna jest także cała oprawa graficzna.
No dobra, może nie cała, gdyż modele bohaterów są już trochę za kanciaste jak na te czasy. Nie zmienia to jednak faktu, iż miasta w których rozgrywają się wydarzenia (Florencja, Wenecja, Toskania) przekazują całą atmosferę tamtych czasów, a mieszkańcom twórcy gry przypisali płomienny temperament, jak to u Włochów bywa. Budynki historyczne, katedry czy pałace, które do dziś zdobią włoskie miasta, zostały odwzorowane w sposób idealny.
Czysta przyjemność skakać assassynem po dachach molochów, które można również zobaczyć w programach telewizyjnych czy też jako turysta na żywo. Warto wspomnieć również o muzyce. Motyw główny wyciąga gęsią skórkę gracza na wierzch, a dynamiczna zmiana melodii w zależności od sytuacji na ekranie pozwala się jeszcze bardziej wczuć w fabułę. Podsumowując – każdy aspekt tej gry składa się na jej wyjątkowość. Dzięki temu nie przejdzie ona w zapomnienie. Grę można dostać w tych czasach za grosze, a spełni się na pewno jako prezent dla maniaka gier komputerowych (o ile już wcześniej nie miała możliwości przeżycia przygody z Ezio Auditore).